Współczesny fryzjer to już nie tylko artysta, który zmienia kształt i kolor włosów. To doradca, diagnostyk i opiekun, który łączy kreatywność z wiedzą o zdrowiu skóry głowy.
W dobie, gdy klienci oczekują nie tylko modnego looku, ale i bezpieczeństwa, kompetencje trychologiczne stają się kluczem do sukcesu w salonie.
Wiedza to podstawa zaufania. Klienci przychodzą z problemami: włosy nadmiernie wypadają, skóra swędzi, a końcówki są przesuszone. Nowoczesny fryzjer powinien umieć rozpoznać, czy to efekt złej pielęgnacji, stresu, czy sygnał choroby. Często klient nie wie, że łupież może być związany z grzybicą skóry głowy, a przetłuszczanie skóry z zaburzeniem funkcji prawidłowego wytwarzania sebum. Warto znać podstawy fizjologii włosa: jak rośnie, dlaczego się łamie i co wzmacnia jego strukturę.
Diagnostyka to nie magia. Coraz więcej salonów inwestuje w trychoskopy czyli małe urządzenia, które pokazują skórę głowy w powiększeniu. Dzięki nim można dostrzec, czy mieszki włosowe są zablokowane przez łój, czy na skórze toczy się stan zapalny. Ale nawet bez specjalistycznego sprzętu ważna jest uważność. Sucha, zaczerwieniona skóra? To może być reakcja na silne detergenty w szamponie (np. SLS), które niszczą naturalną warstwę ochronną. W takich przypadkach lepiej sięgać po kosmetyki z łagodnymi składnikami myjącymi, jak Cocamidopropyl Betaine.
Bezpieczeństwo przed trendami. Marzenie o platynowym blondzie czasmi bywa ryzykowne. Rozjaśnianie to proces chemiczny, który osłabia włosy. Rozjaśniacze z wysokim stężeniem nadtlenku wodoru (H₂O₂) mogą prowadzić do porowatości, a amoniak w farbach – podrażniać skórę. Dlatego warto proponować alternatywy: farby bez amoniaku lub techniki jak rozjaśnienia, które minimalizują kontakt produktów chemicznych ze skórą głowy. Kluczowe są też testy alergiczne na 48 godzin przed wykonaniem usługi, to prosty sposób, by uniknąć ujawnienia alergii u klientki.
Chemia w służbie regeneracji. Nawet najbardziej osłabione włosy da się odbudować. Kuracje z hydrolizatami białek (np. jedwabiu) wnikają w uszkodzone obszary, działając jak „łatki”, a ceramidy odtwarzają spoiwo między łuskami włosa. Ważne, by unikać produktów z silikonami, które tylko maskują problem (np. dimethicone). Lepsze są lekkie formuły z naturalnymi olejami (arganowy, kokosowy), które nawilżają bez obciążania.
Komunikacja bez oceniania. „Ma pani strasznie suche włosy” – takie zdanie może zranić. Lepiej postawić na współpracę: „Zaproponuje Pani zabieg pielęgnacji jedwabiste włosy nawilży on całą długość Pani włosów”. Wrażliwe tematy (np. łysienie) wymagają szczególnego taktu. Czasem wystarczy zasugerować wizytę u dermatologa – lista polecanych specjalistów w salonie to dobry pomysł.
Uczenie się przez całe życie. Świat kosmetyków zmienia się błyskawicznie. Nowe składniki, technologie, trendy… Dlatego szkolenia z trychologii czy produktów fryzjerskich do skóry głowy to nie fanaberia, lecz obowiązek. Klienci pytają o składniki, ekologiczne opakowania, a nawet wpływ diety na włosy. Bez aktualnej wiedzy trudno być wiarygodnym.
Profesjonalizm to troska. Dziś fryzjer nie może być jedynie rzemieślnikiem. Musi łączyć wrażliwość estetyczną z wiedzą naukową, by klient wyszedł z salonu nie tylko piękny, ale i zdrowy. Bo każdy włos to opowieść o stylu, nawykach, a nawet emocjach. I właśnie ta opowieść zasługuje na najlepszego NARRATORA.
Michał Furmaniak. Dyrektor ds. szkoleń w Hair Academy. Doświadczony trener edukacji fryzjerskiej. Autor Kwalifikacyjnych Kursów Zawodowych (KKZ) dla Ministerstwa Edukacji. Pedagog i mistrz w zawodzie fryzjer.