Radio

Radio HairTrendy

Zamów nasz newsletter

newsletter

Kalendarz imprez

eventy

Hair Trendy TV

ht tv

Projektantka fryzur w świątyni strzyżenia

data publikacji  2021-09-06  komentarze  dodaj komentarz
Projektantka fryzur w świątyni strzyżenia
zdjęcia hairtrendy

Misja. To słowo najlepiej oddaje działalność Dobrawy Piękos-Szymańskiej. Dlaczego tak bardzo zależy jej na kształceniu świadomych fryzjerów z pasją i po co stworzyła Nową Erę Fryzjera?  

„Urodziłam się, by edukować i wspierać innych w poszukiwaniu i doskonaleniu ich fryzjerskiego talentu”, mówi o sobie Dobrawa Piękos-Szymańska, fryzjerka, trenerka, właścicielka Dobrawa House of Hair Education. W ciągu ostatnich 19 lat przeszkoliła ponad dwa tysiące fryzjerów. Najpierw w Londynie, w Akademii Vidal Sassoon, a potem w Polsce, gdzie otworzyła swoją własną akademię, w której uczy świadomego fryzjerstwa z wysokim poziomem umiejętności w tym zawodzie. To właśnie nazywa „Nową Erą Fryzjera”.

„Urodziłam się, by edukować i wspierać innych w poszukiwaniu i doskonaleniu ich fryzjerskiego talentu”, mówi o sobie Dobrawa Piękos-Szymańska, fryzjerka, trenerka, właścicielka Dobrawa House of Hair Education. W ciągu ostatnich 19 lat przeszkoliła ponad dwa tysiące fryzjerów. Najpierw w Londynie, w Akademii Vidal Sassoon, a potem w Polsce, gdzie otworzyła swoją własną akademię, w której uczy świadomego fryzjerstwa z wysokim poziomem umiejętności w tym zawodzie. To właśnie nazywa „Nową Erą Fryzjera”.

  • Hair Trendy: Nowa Era Fryzjera to bardziej hasło, filozofia, czy jakieś konkretne działania?

Dobrawa Piękos-Szymańska: Jedno i drugie. Ktoś ostatnio powiedział, że Nowa Era Fryzjera to dla niego taka świątynia strzyżenia. Bardzo mi się to porównanie spodobało. Do świątyni człowiek przychodzi w poszukiwaniu czegoś duchowego, co odmieni jego życie i nada mu sens. Ja staram się robić to samo podczas moich szkoleń. Wcielam w życie Nową Erę Fryzjera, czyli filozofię, której fundamentem są strzyżenia. Tłumaczę fryzjerom, dlaczego to właśnie one są kluczowym elementem naszego zawodu. Chciałabym, żeby Nowa Era Fryzjera wzmocniła fryzjerstwo w Polsce i stworzyła prestiżową bazę usług.

  • H.T.: Fryzjer to brzmi dumnie?

D.P.: Chciałabym, żeby tak było. Gdy wróciłam z Londynu do Polski, nie mogłam zrozumieć, że tutaj słowo „fryzjer” wypowiada się często z lekceważeniem. Denerwowała mnie też bylejakość w wykonywaniu tego zawodu. W Anglii było zupełnie inaczej. Tam dobry rzemieślnik, specjalista w swoim zawodzie, jest szanowanym ekspertem. Tego samego chcę dla fryzjerów w naszym kraju. Bo przecież fryzjer to jedna z ważniejszych osób w naszym życiu. Gdy coś się dzieje i chcemy zmiany, najczęściej zaczynamy od… zmiany fryzury. W ten sposób, my fryzjerzy jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za metamorfozę, która powinna cieszyć i podbudowywać naszego klienta, ale także za kolejnych 6 tygodni jego wizerunku. Przecież to nie tak, że klient wychodzi z salonu i już. On jest naszą wizytówką przez kolejne tygodnie. Ale fryzjerów nie uczy się odpowiedzialności za wizerunek drugiego człowieka i ja staram się to zmienić. Filarami Nowej Ery Fryzjera są wiedza i odpowiedzialność.

  • H.T.: Postawiłaś sobie bardzo ambitny cel. Kto zaszczepił w Tobie pasję do szkolenia innych?

D.P.: Pasja do bycia trenerem jest tym, co mam w genach – w końcu moja mama jest nauczycielką – i tym, co kocham najbardziej. Moim pierwszym fryzjerskim guru był mój szef Wit Husarek, u którego pracowałam w salonie w Sopocie. To on obudził we mnie artyzm oraz pokazał, że trzeba mieć wiedzę i fach w ręku. Mój kolejny wielki mistrz Vidal Sassoon nauczył mnie, jak ważne jest projektowanie fryzury i indywidulne podejście do klienta. To właśnie szkoląc w jego londyńskiej akademii, zrozumiałam, że szkolenia są tym, czym chcę zajmować się w życiu. Oczywiście, po powrocie do Polski musiałam zbudować najpierw swoją markę, bo przecież nikt mnie tu nie znał. Otworzyłam swój salon i prowadziłam go do momentu, w którym poczułam, że mogę już ruszyć ze szkoleniami i zacząć przekazywać swoją wiedzę.

  • H.T.: Dla kogo przeznaczone są szkolenia w Twojej akademii?

D.P.: Tak naprawdę dla każdego, choć ja przede wszystkim chcę edukować świadomych fryzjerów z pasją. Ambitnych ludzi, którzy chcą zdobyć wiedzę, żeby móc ją wykorzystać w swojej pracy. Zgłaszają się do nas zarówno osoby, które stawiają pierwsze kroki w zawodzie, jaki i osoby z trzydziestoletnim doświadczeniem. Zdarza się, że moje szkolenia przewracają ich poukładany zawodowy świat do góry nogami! Są też osoby, które zawsze marzyły, żeby zostać fryzjerem, ale ich życie potoczyło się inaczej. I teraz chcą się po prostu przebranżowić. Z myślą o nich powstała sześciomiesięczna szkoła „Od zera do fryzjera”. Po jej ukończeniu absolwent może od razu zabierać się do profesjonalnego strzyżenia. Nie żartuję! To jedyna taka szkoła w Polsce! „Od zera do fryzjera” idealnie wpisuje się w filozofię Nowej Ery Fryzjera, która jest synonimem szkoły elitarnej i prestiżowej.

  • H.T.: Działasz bardzo intensywnie na rynku fryzjerskim, dlaczego więc nie pokazujesz jak inni swoich kolekcji?

D.P.: Dla mnie najważniejsze są efekty mojej pracy, które widać w salonach fryzjerskich moich kursantów. To na ich transformację stawiam przede wszystkim. Oczywiście, robię też sesje zdjęciowe, żeby pokazać możliwości technik strzyżenia, których uczę. Ale wolę pracować wtedy nie na profesjonalnych modelkach, tylko na „ludziach z historią”. Efekty widać na prezentowanych zdjęciach. To mama i córka, które zdecydowały się na metamorfozę w mojej akademii. Właściwie, córka zafundowała swojej mamie taki prezent. Jak widać, fryzura skrojona na miarę odmładza i dobrze nosi. To klasyczne cięcie według metodologii Vidal Sassoon.

  • H.T.: Konstrukcja, budowanie, projektowanie na miarę… Trochę to dziwnie brzmi w kontekście strzyżenia włosów…

D.P.: Rzeczywiście, może się tak wydawać. Vidal Sassoon uwielbiał Bauhaus i dlatego myślał o fryzurze jako o formie architektonicznej. Ja to też doskonale rozumiem, bo mój tata jest architektem. Dla mnie fryzjer to tak naprawdę projektant, na którym spoczywa niesamowita odpowiedzialność – w 60 minut musi stworzyć niepowtarzalne arcydzieło, które potem ktoś będzie nosił niezmiennie przez kilka tygodni. Dobra fryzura jest taka ważna, bo to jedyny ozdobnik, którego nie zdejmujemy na noc.


Dobrawa Piękos-Szymańska Właścicielka Dobrawa House of Hair Education. Projektantka fryzur, stylistka światowego formatu. Była trenerką oraz wykładowczynią w Akademii Vidal Sassoon w Londynie. Pracowała z takimi sławami jak Gwen Stefani, Mila Jovovich, Keanu Reeves. Od 10 lat konsekwentnie buduje i rozwija swoją markę w Polsce. Jako jedyny instruktor w kraju prowadzi, cieszące się uznaniem na rynku, szkolenia fryzjerskie oparte na metodologii Vidal Sassoon.

Dobrawa Piękos-Szymańska
Właścicielka Dobrawa House of Hair Education. Projektantka fryzur, stylistka światowego formatu. Była trenerką oraz wykładowczynią w Akademii Vidal Sassoon w Londynie. Pracowała z takimi sławami jak Gwen Stefani, Mila Jovovich, Keanu Reeves. Od 10 lat konsekwentnie buduje i rozwija swoją markę w Polsce. Jako jedyny instruktor w kraju prowadzi, cieszące się uznaniem na rynku, szkolenia fryzjerskie oparte na metodologii Vidal Sassoon. 

 


 


Komentarze

ab Goldwell
b AdrionTrade
Artego NASZ
Keune Jott
ab Moroccanoil
Pravana

przejdź do galerii fryzurprzejdź do galeri fryzur


wydarzeniaNadchodzące wydarzenia

pełne kalendariumprzejdź do galeri fryzur